wtorek, 31 stycznia 2012

Bo-ele... artystka niepowtarzalna!

Oryginalność, wysublimowanie, siła koloru – to słowa charakteryzujące prace bo-ele – artystki niepowtarzalnej. Jej biżuteria mówi o kobiecie zdecydowanej, dynamicznej i pełnej seksapilu. Tego typu ozdób nie wybierze nigdy szara myszka - są pełne oryginalności, klasy i dobrego gustu. Kobiety sukcesu, chcące podkreślić osobowość niebanalnymi dodatkami, znajdą tu niewątpliwie coś dla siebie. 

Biżuteria artystki spełnia większą rolę – może stać się centralnym elementem stroju, który nawet codzienny ubiór uczyni niepowtarzalną, przyciągającą uwagę kreacją.
 
 
Autorka pieczołowicie dopracowuje szczegóły prac, dopieszczając rękodzieło w każdym szczególe – nie znajdziemy tu banalnych zapięć bransolet czy uchybień w elementach dzierganych, co nie dziwi u artystki tej klasy. 

Ucieka od banału, wystrzegając się nudnej symetrii na rzecz starannie wyważonej asymetrii, podnosząc tym samym walory artystyczne biżuterii na wyższy poziom.

                                                                                                                                Ogromną zaletą jest również wielofunkcyjność wyrobów, dzięki czemu nie posiadamy wyłącznie bransolety, ale również wisior, brelok czy zawieszkę. Każda z nas może dostosować przedmiot do swoich potrzeb, nastroju i osobowości. A właśnie do tego powinna służyć biżuteria.                                                                                     


 




Twórczość bo-ele to również oryginalne ozdoby domu o niebanalnych wzorach, które dodadzą  wnętrzu tę nutkę wykończenia, której jakże często brakuje w naszych domach.

 
Autorka posiada niezwykłe wyczucie barw, form i faktury materiałów. Znajdziemy tu połączenia masy perłowej i kokosa z autorską ceramiką czy tradycyjne motywy wykorzystane do ozdobienia nowoczesnych materiałów. Soczyste barwy, mocne kontrasty, ale też idealnie dobrane subtelne odcienie w połączeniu z niezwykłą formą to jej znaki rozpoznawcze. Często boimy się oryginalnych zestawień pozostając w bezpiecznej strefie podobnych kolorów czy materiałów. Bo-ele przechodzi tę granicę odkrywając i tworząc tym samym zupełnie nową jakość, co czyni ją prawdziwą artystką.


Jestem zafascynowana twórczością bo-ele. W szczególny zachwyt wprawia mnie melancholijna bransoleta – a który przedmiot przypadł Tobie szczególnie do gustu?

piątek, 27 stycznia 2012

Miłość czy komercja?


Zbliżają się Walentynki. Jest to obecnie jeszcze święto miłości czy już komercji? To chyba bardzo indywidualna sprawa. Jeśli ktoś kocha i jest kochany, to nie potrzebuje święta, by tę miłość okazywać. Ale czy w zabieganym świecie nie zdarzyło Wam się zapomnieć o codziennej pielęgnacji uczuć? Może właśnie Walentynki są dobrym momentem, żeby docenić obecność drugiej osoby u swojego boku... 

A co z tymi, którzy nie mają z kim spędzić walentynkowego wieczoru? Myślę, że i tu znajdzie się rozwiązanie. Mówią, że aby kogoś pokochać, to najpierw trzeba pokochać siebie. Dlaczego więc w ten dzień nie zrobić tego, co naprawdę się lubi - np. pójść na masaż, do teatru, kupić sobie mały prezent i poczuć się po prostu dobrze "sam ze sobą". 

  



Jednak co zrobić z coraz większą komercjalizacją Walentynek? Obecnie każde święta są dobrym powodem do podniesienia wyników sprzedażowych. Wrogowie tandetnych amorków mogą wykazać się inwencją i przygotować oryginalny upominek dla ukochanego, zaś w przypadku braku czasu lub talentu, znaleźć również ręcznie robioną walentynkę na Artillo.

 




Co natomiast sprawi przyjemność ukochanej osobie? Może piękna biżuteria - to klasyczny prezent, z którego ucieszy się każda kobieta. Niepowtarzalny przepiśnik na pewno sprawi radość amatorce kuchennych rewolucji, a zakładka z miłosnym wyznaniem rozmiękczy serce każdego mola książkowego.
Ja, jako zwolenniczka prezentów praktycznych, zachwyciłam się kubkiem ręcznie robionym w walentynkowej otulince, bo taki ciepły i  milutki, zresztą serduszkowe mydełka czy pachnidełka także są bardzo fajne. No i najważniejsze, ten szczególny, lutowy dzień nie może się obyć bez walentynkowych kartek. Zabawnych i kolorowych, prostych i eleganckich, odpowiednich dla małych zauroczeń i wielkich miłości :)


Na pewno każdy znajdzie coś odpowiedniego, by sprawić przyjemność sobie lub komuś, z kim dzieli swoje życie. Warto celebrować miłe chwile i doceniać swoje szczęście. Pewnie, że dobrze byłoby pamiętać o tym na co dzień, ale jeśli nie potrafimy, to cieszmy się życiem razem ze sobą i najbliższymi chociaż od czasu do czasu. Walentynki, to jedna z wielu piękniejszych ku temu okazji…

niedziela, 8 stycznia 2012

Ozdoby karnawałowe




A jednak.. Święta się już skończyły. Szkoda, a może i dobrze, bo przecież dalsze statyczne biesiadowanie mogłoby się źle skończyć nie tylko dla naszych żołądków...

Drogie Panie, nie czas wchodzić na wagę, na to jest już zdecydowanie za późno! Nawet drakońska dieta i stos ćwiczeń wiele nie zdziała. Co zatem zrobić, aby zabłysnąć na karnawałowym balu? 


 Proponuje natychmiast wprowadzić plan kryzysowy:
1. Zaakceptować aktualny stan ducha, a przede wszystkim ciała...
2. Zrobić sobie długą kąpiel, peeling i maseczkę.
3. Spojrzeć w lustro w blasku świec - przecież wtedy wyglądamy najpiękniej.
4. Znaleźć na dnie szafy małą czarną.
5. Dobrać odpowiednie dodatki.

Pierwsze cztery punkty to bezapelacyjnie praca samodzielna, ale w przypadku dodatków zawsze możecie liczyć na Artystów Artillo. Wszystkie przecież wiemy, że to właściwie dobrana biżuteria tworzy kreację. Sama sukienka może być odpowiednia na wigilię, prywatkę czy wielki bal, wszystko zależy od tego co do niej dobierzemy. 


Delikatne kolczyki sopelki lub listki będą odpowiednie na firmową imprezę, czy elegancką kolację. Barokowe, wykonane z metalizowanych nici na pewno będą błyszczeć na sylwestrowym balu, a zabawne różowe kasetki będą ciekawym dodatkiem na oldschoolowe party. Czasami wystarczy piękna broszka lub strojny naszyjnik by z jeansów i koszuli wyczarować imprezową stylizację. A tęczowa biżuteria wykonana techniką soutache z każdego ubrania stworzy niepowtarzalną kreację.

 
Wystarczy tylko się na coś zdecydować, efekt końcowy na pewno zaskoczy nie tylko Was...