Zbliżają się Walentynki. Jest to obecnie jeszcze święto miłości czy już
komercji? To chyba bardzo indywidualna sprawa. Jeśli ktoś kocha i jest
kochany, to nie potrzebuje święta, by tę miłość okazywać. Ale czy w
zabieganym świecie nie zdarzyło Wam się zapomnieć o codziennej
pielęgnacji uczuć? Może właśnie Walentynki są dobrym momentem, żeby
docenić obecność drugiej osoby u swojego boku...
A co z tymi, którzy nie mają z kim spędzić walentynkowego wieczoru?
Myślę, że i tu znajdzie się rozwiązanie. Mówią, że aby kogoś pokochać,
to najpierw trzeba pokochać siebie. Dlaczego więc w ten dzień nie zrobić
tego, co naprawdę się lubi - np. pójść na masaż, do teatru, kupić sobie
mały prezent i poczuć się po prostu dobrze "sam ze sobą".
Jednak co zrobić z coraz większą komercjalizacją Walentynek? Obecnie każde święta są dobrym powodem do podniesienia wyników sprzedażowych. Wrogowie tandetnych amorków mogą wykazać się inwencją i przygotować oryginalny upominek dla ukochanego, zaś w przypadku braku czasu lub talentu, znaleźć również ręcznie robioną walentynkę na Artillo.
Co natomiast sprawi przyjemność ukochanej osobie? Może piękna biżuteria - to klasyczny prezent, z którego ucieszy się każda kobieta. Niepowtarzalny przepiśnik na pewno sprawi radość amatorce kuchennych rewolucji, a zakładka z miłosnym wyznaniem rozmiękczy serce każdego mola książkowego.
Ja, jako zwolenniczka prezentów praktycznych, zachwyciłam się kubkiem ręcznie robionym w
walentynkowej otulince, bo taki ciepły i milutki, zresztą serduszkowe
mydełka czy pachnidełka także są bardzo fajne. No i najważniejsze, ten
szczególny, lutowy dzień nie może się obyć bez walentynkowych kartek.
Zabawnych i kolorowych, prostych i eleganckich, odpowiednich dla małych
zauroczeń i wielkich miłości :)
Na pewno każdy znajdzie coś odpowiedniego, by sprawić przyjemność sobie lub komuś, z kim dzieli swoje życie. Warto celebrować miłe chwile i doceniać swoje szczęście. Pewnie, że dobrze byłoby pamiętać o tym na co dzień, ale jeśli nie potrafimy, to cieszmy się życiem razem ze sobą i najbliższymi chociaż od czasu do czasu. Walentynki, to jedna z wielu piękniejszych ku temu okazji…
Ja też jestem zwolenniczką prezentów praktycznych, wiec obstawiam mydełka:) I wybieram tego bloga jako Liebster blog award
OdpowiedzUsuńRenifer dziękujemy za tak wspaniałe wyróżnienie :) a mydełka - świetny wybór!!
OdpowiedzUsuńNie wiedziam, że mamy bloga Artillowego...
OdpowiedzUsuńDla mnie kartka Jelonki jest "pierwyj sort"... to na prawdę mistrzyni:)
A i kubek niczego sobie... choć z doświadczenia własnego mogę ino rzec, że taki otulacz to na ten przykład u mojego Ślubnego był na kubku do pierwszego mycia... potem zaginął bez wieści...
Pozdrawiam:)Edyta